Siostry Zelmana Bauma/* – Fajga i Serla wyjechały na początku 1943 r. do Niemiec na roboty na fałszywych dokumentach z Arbeitsamtu jako ochotniczki Genowefa i Waleria Kieras. Był to czas, kiedy Niemcy poszukiwali jeszcze ochotników do pracy w Niemczech, oferując niezłe warunki, zakwaterowanie i dobrą płacę. W załatwieniu dokumentów pomogła im polska nauczycielka z Postronnej. Wyjechały w miejsce dwóch przesiedlonych Ślązaczek, które miały nakaz pracy w Niemczech a nie chciały tam jechać. W tym czasie przymus wyjazdu na roboty dotyczył Polaków wysiedlonych ze Śląska.
Wyjazd do Niemiec był próbą ukrycia sióstr w czasie, kiedy zaczęły się “polowania” na Żydów. Był to pomysł ich brata Zelmana. W Niemczech siostry świetnie się kamuflowały, mówiły po polsku i po niemiecku, i potrafiły posługiwać się wiejską gwarą. Rodzina Baumów mieszkała na wsi i cały czas obracała się wśród gojów. Na dodatek Serla była blondynką, wysoką jak na swój młody wiek. Pracowały w niemieckim szpitalu, w kuchni. Zajmowały się obieraniem ziemniaków i innymi pracami fizycznymi.
Po jakimś czasie Fajga została tłumaczką Niemki-esesmanki, która nadzorowała rożne grupy polskich robotników w kilku szpitalach i innych miejscach. Jeździła razem z nią na wizytację szpitali. Niemka polubiła ją nawet do tego stopnia, że zaprosiła siostry do siebie na Wigilię.
Cały ten czas Zelman utrzymywał kontakt z siostrami. Najpierw listy przychodziły z Niemiec od Genowefy i Waleri Kieras do nauczycielki w Postronnej, a potem do gospodarza X. Fortuny w Smerdynie.
Pewnego dnia Niemka wizytowała jakiś szpital i Fajga rozpoznała tam młodą Żydówkę z Sandomierza, która również udawała Polkę. Fajga poprosiła Niemkę, żeby przeniosła tę dziewczynę do tego samego szpitala, w którym pracowała Serla. Obie dziewczyny pracowały razem dłuższy czas.
Zdarzyło się, że pewnego dnia dziewczyna ta zachorowała i, mając wysoką gorączkę, majaczyła w jidysz. Pracujące w szpitalu polskie dziewczęta powiadomiły o tym Niemców. Podczas brutalnych przesłuchań dziewczyna nie wytrzymała i wydała siostry Baum, które natychmiast zostały aresztowane i osadzone w więzieniu, a potem wysłane do Auschwitz. To było już w 1944 roku.
Ostatecznie obu siostrom udało się przeżyć. Po wojnie Fajga wyszła za mąż za przyjaciela Zysmana – Moszka Zobermana, osobę dobrze znaną w Wiązownicy, przed wojna służył w polskiej armii.
Trzecia siostra, Gołda (lat 17), wraz z bratem Chaimem (lat 13) ukrywała się we wsi Przewłoka, potem w Krzcinie i Gągolinie nad Wisłą. Po porozumieniu z siostrami w Niemczech rodzeństwo postanowiło, że Gołda powinna również wyjechać śladem sióstr, gdyż to jest jedyny sposób na uratowanie jej życia. „Papiery aryjskie” zdobyła dopiero w lipcu 1943 r. i dobrowolnie zgłosiła się na wyjazd do Niemiec. Po jej wyjeździe z Sandomierza na punkt zborny w Częstochowie kontakt z nią się urwał; nie wiadomo, czy dotarła do Niemiec i co się z nią stało, nigdy już nie wróciła.
/* – Zelman (Seymour) Baum (1924-2012), pseud. Wacław Kozieniec, syn Chany Kuperberg i Borucha Bauma, urodzony w Postronnej gm. Klimontów, był kuzynem wiązownickich rodzin Baumów i Penczynów. Jego przeżycia z czasów wojny mogłoby być gotowym scenariuszem filmowym.
Na fotografii siostry Baum: Fajga z mężem Moszkiem Zobermanem i Serla z mężem X. Grossmanem, 1976 r. (Źródło – USC Shoah Foundation).