Carosi Jan Filip (1744-1799), geolog i górnik, opiekun królewskiego gabinetu historii naturalnej, dyrektor górnictwa krajowego. Pochodził ze szlacheckiej rodziny włoskiej. Na polecenie króla Stanisława Augusta Poniatowskiego od 1778 wiele podróżował po południowych regionach kraju w celu rozpoznania wychodni kopalin użytecznych (soli, rud miedzi i żelaza, surowców skalnych).
Z tych poszukiwań powstała książka, w której Carosi zawarł w formie listów nie tylko relacje o surowcach i przemyśle, ale niezwykle ciekawe opisy miejscowości, ludzi tam żyjących, krajobrazów, wyglądu większych i mniejszych miejsc naszego regionu, a nawet informacje historyczne.
Warto wspomnieć, że małżonką Carosiego była Ludwika Gruszczyńska (1766-?) urodzona we wsi Dobra w parafii staszowskiej, córka Jana Bogusława Kośmider-Gruszczyńskiego herbu Poraj, właściciela folwarku i wsi Dobra.
Poniżej fragment Listu ósmego z 22 sierpnia 1787 r. o Staszowie:
Miasteczko Staszów to siedziba okazałego majątku ziemskiego, który należy do księcia i też wojewody ruskiego [Aleksandra Augusta] Czartoryskiego. Miejscowość leży w bardzo dużej malowniczej dolinie, nad stawem, długim na pół mili i szerokim na prawie 1/4 mili, które utworzyły dwa równie pokaźne, a spokojne strumienie na skutek wzajemnego połączenia, a mianowicie w taki sposób, że staw ulokował się w najgłębszej najniższej niecce tejże doliny, a miasteczko nieco wyżej na malutkim niezauważalnym wzniesieniu w jej środku.
Jak tylko dotarłem do tych okolic, odczułem duże polepszenie, wręcz większy komfort wszystkiego, co mnie otaczało, przykładowo wyśmienity stan domostw, zadbane gospodarstwa, wszystko to dzięki sławnym ze swojej gospodarności oraz wybitnego zarządzania panom.
Staw jest wspólnym zbiornikiem wody, który napędza niejeden młyn, dla przykładu folusze oraz niejeden młot do kowania miedzi. Podobno jest bogaty w ryby, a przejeżdżając tylko normalnym tempem zauważyłem w oddali, na jego obrzeżach i tafli dużo ptactwa wodnego.
Miasteczko jest osadzone dosyć regularnie i w głównej mierze nowo wybudowane. Poza licznymi uliczkami bocznymi, posiada cztery ulice główne, zamykające pole centralne miejscowości na czerech jego rogach. Na każdej stronie tego rynku stoją równo, jak od linijki, trzy duże kamienice centralne reprezentacyjne, które mają swój jeden wspólny dach. Na środku tego placu stoi prostokątny ratusz murowany, może on mieć na swej długości 50, a na szerokości 20 lub góra 25 łokci. Wokół niego znajdują się różnorodne kramy, sklepiki, przeważnie wydzierżawione tutejszym Żydom. U nich można dostać prawie wszystko.
Miejscowy rynek, ulice główne i większość pobocznych są dobrze wybrukowane i dosyć porządnie, czysto utrzymane. W bocznych uliczkach znajdują się też domy z drewna, jest ich sporo. Pozostały one jeszcze z dawnych czasów. Wielki nowy zajazd jest także murowany, z wyjątkiem stajni. Jest on jedynie w parterze, ale na jego przestrzeni jest naprawdę dużo pokoi i komnat dla przyjezdnych gości, wszystkie one urządzone z naciskiem na przytulność i wygodę, znacznie bardziej niż w innych odwiedzanych przeze mnie miejscach. Kto nie zabiera ze sobą w drogę własnej kuchni, ten może tu z powodzeniem wybrać posiłki i napitki, jakie tylko chce, w dosyć niskiej cenie.
Książę zatrudnia też na swój koszt niemieckiego felczera i utrzymuje z własnej kieszeni małą aptekę, dwie instytucje, które w naszych małych miasteczkach, naturalnie poza klasztorami i zakonami, są bardzo dużą rzadkością.
…
Ta wielość spraw spowodowała, że zapomniałem powiedzieć Panu, iż Staszów to w rzeczy samej otwarta, miła miejscowość.
/* – Na stronie tytułowej Staszów na tzw. Mapie Miega (Galicja na józefińskiej mapie topograficznej 1779–1783).
/** – Jan Filip Carosi: Podróże po polskich prowincjach, obserwacje mineralogiczne i inne dodatkowe opisy tych ziem. Kielce, 2018 w: Dzieje Karczówki w Kielcach w latach 1624-2024 .t.8, cz. 1, s. 87-90
Carosi przyjechał do Staszowa z Kurozwęk. Jechał wraz ze swoją świtą drogą wzdłuż rz. Czarna przez Radzichów (na mapach z końca XVIII w. – a nie Radzików). To co widział na przedpolach Staszowa prawdopodobnie było sztucznym rozlewiskiem miedzy Czarną a Desną. Staszów rozwijał przemysł tkacki, potrzebny był dostęp do wody (folusze, czyszczenie wełny, farbowanie itp.).