Po drugiej stronie kompleksu leśnego Żyznów w Willi Samotnia w majątku Jurkowice mieszkał w drugiej połowie XIX w. gubernator cywilny guberni radomskiej Edward Białoskórski.
Tak jak Pałac Dzięki stworzył przysiółek Wiązownica-Dzięki, tak dwór (willa) Samotnia z czasem rozrósł się i stał się przysiółkiem Jurkowice-Samotnia leżącym przy prowadzącej w głąb lasu drodze na Rybnicę lub Nawodzice.
Notabene rosyjscy wojskowi mieli ciekawe upodobania do nadawania nazw swoim siedzibom. Inny gubernator kielecki Konstantin Chlebnikow, związany z rodziną Pietrowów, nazwał swoją siedzibę w guberni kurskiej Porzuć Smutki (ros. Кинь Грусть).
Jeden z pierwszych gabinetów przyrodniczych na ziemi świętokrzyskiej – a może nawet pierwszy – powstał z inicjatywy Edwarda Białoskórskiego w oparciu o jego zbiory. Istniał prawdopodobnie w latach pełnienia przez niego urzędu gubernatora.
W dużej sali gmachu gubernialnego w Radomiu (obecnie Urząd Miejski, ul. Żeromskiego 53), wybudowanego w 1827 roku wg projektu Coracciego, zgromadzone zostały zbiory przyrodnicze: okazy zoologiczne (wypchane ptaki i inne zwierzęta), minerały (kamienie, kruszce, skamienieliny) oraz okazy florystyczne.
Znajdowały się tam również wyroby rzemieślnicze, próbki wyrobów lokalnych, modele maszyn, ceramika, judaika, zbiory archeologiczne oraz artystyczne: obrazy europejskie (flamandzkie, holenderskie) i polskie. Ponadto w gabinecie znajdowała się także biblioteka.
Najprawdopodobniej nie zachowała się żadna dokumentacja ikonograficzna gabinetu, ale uznanie i entuzjastyczne informacje na jego temat znaleźć można w relacji z podróży naukowej Franciszka Sobieszczańskiego (1813-1878) odbytej w 1851 roku:
Gabinet ten jest to obszerna i wysoka sala, mająca ze wszystkich stron szafy, w których umieszczone są porządkiem rzeczy kopalne, roślinne, zwierzęce, a na ostatek wyroby rąk ludzkich, co wszystko nie wychodzi poza obręb guberni radomskiej. Zastanawiają tam naprzód szafy z ptastwem i innemi zwierzętami, które w guberni po lasach, górach i polach żyją.
Niektóre z niech są w ślicznych exemplarzach i bardzo starannie wypchane. Pomiędzy temi z rozmaitych odmian orłów celuje orzeł z okolic Szyc, koło Pieskowej Skały złapany, ze wspaniałego i ogromnego kształtu, i orzeł z niebieską skórką na szyi z Kozienic, tudzież czarny bocian w Brzesku nad Wisłą złapany, i wiele innych aż do najdrobniejszych skowronków i wróbli, a których nazwiska i pochodzenia, pomimo iż każdy ma u dołu na podstawie napis, nie powtarzam z obawy, abym spuszczając się na pamięć, jakiego zoologicznego anachronizmu nie popełnił. W podobnym że komplecie są i zwierzęta. Dalej znowu wszystkie minerały, starannie z napisami gdzie kopie się, poukładane: od prostych kamieni i piaskowców rozmaitych, aż do kilkudziesięciu gatunków marmurów w tej jednej guberni znajdujących się.
Podobnież liczne są kruszce, w rozmaitych stanach i exemplarzach żelazo, srebro, miedź, ołów itd.; wszystkie gliny i glinki, kredy i ziemie i na koniec osobliwości pod względem naukowym, jako to: skamieniałości, muszle, amonity itd. Osobna szafa zawiera szczególniejszą bibliotekę z drzew leśnych ułożoną; są to książki wyrobione z każdego drzewa w lasach guberni rosnącego, na których masz korę, słój drzewa pod heblem i politurę z osobna. W środku takiej książki znajduje się pod względem botanicznym zasuszona gałązka z liściem, kwiatem i owocem, tudzież dwie skrytki, w których w jednej masz korzeń, wiór i węgiel, w drugiej zaś na osobnej kartce opisane są: nazwisko drzewa, jego własności i miejsce rośnienia.
Niemniej ciekawą jest szafa, zawierająca rozmaite przedmioty handlu i przemysłu tejże guberni.
[…] Dopełniają całości porozwieszane na ścianach obrazy, przedstawiające najpiękniejsze krajowidy słynnych i znanych tutejszych okolic, nareszcie zbiór starożytności, które w ziemi były wykopane lub znalezione. Co do obrazów, zacny właściciel przekroczył granice miejscowości; a miłośnik tej pięknej sztuki, może w celu zachęcenia do zbierania lub cenienia tego rodzaju utworów, prześliczne dzieła włoskich, flamandzkich i francuskich artystów z naszemi pobratał.
Dzieła sztuki prawdopodobnie pochodziły z kolekcji aptekarza Karola Hoppena (1798–1849), malarza i kolekcjonera z zamiłowania. Zebrał on cenną galerię obrazów, w skład której wchodził zbiór rysunków i liczne szkice portretowe Marcello Bacciarellego, obrazy Battisty Tiepola, Tomasza Dolabelli, Giovaniego B. Lampiego, Giovanniego B. Casanovy, Claude Callota, Ferdynanda Dietricha, Rafaela Santi, Raphaela Morghena i kilka dzieł szkoły flamandzkiej. Po jego nagłej śmierci w 1849 r. rodzina wyprzedawała kolekcję; znaczna jej część została zakupiona przez Tomasza Zielińskiego, naczelnika powiatu kieleckiego.
Z polskich artystów w gabinecie wisiały krajobrazy Jana Nepomucena Głowackiego (na stronie tytułowej: Pałac w Zarzeczu, 1832), Marcina Zaleskiego i Januarego Suchodolskiego.
Wiele okazów przyrodniczych Białoskórski zgromadził w Willi Samotnia. S. Chmielnicki z Olbierzowic wspominał wypchanego czarnego bociana, złowionego w okolicach Buska.
F. Sobieszczański, Wycieczka archeologiczne w niektóre strony Guberni Radomskiej odbyta w miesiącu wrześniu 1851 roku przez …, Warszawa: S. Strąbski, 1852, s. 16-20.