W rodzinnych annałach Julianowi Ledóchowskiemu poświęca się niewiele miejsca, zmarł młodo i bezpotomnie, a na dodatek obwinia się go wspólnie z żoną Karoliną o utratę rodowej posiadłości w Górkach [Klimontowskich] wniesionej w 1745 r. przez Ludwikę Denhoff. Nawet współcześni biografowie tacy jak Mieczysław Ledóchowski[1], a za nim Jan Ledóchowski dowodzą, że Julian był ostatnim właścicielem Górek, który „zainwestował dużo pieniędzy w odbudowę i odnowę pałacu w Górkach, co spowodowało, iż popadł w długi i rodzina została zmuszona do jego sprzedaży”.
Przeprowadzone kwerendy w wielu archiwach państwowych (Radomia, Kielc, Sandomierza, Warszawy), stołecznym Archiwum Głównym Akt Dawnych, archiwach sądowych Sandomierza i Opatowa i w bibliotekach cyfrowych rysują zupełnie inny, bardziej skomplikowany obraz zdarzeń, które miały miejsce w rodzinie Ledóchowskich między 1859 a 1887 r. Księgi hipoteczne, akta sądowe, dokumenty notarialne czy też doniesienia prasowe stanowią bezpośrednie, bezcenne źródło informacji pozbawione jakichkolwiek wypaczeń spowodowanych upływem czasu i ich subiektywną interpretacją.
ŚMIERĆ HRABIEGO JULIANA (1859)
Hrabia Julian Ledóchowski był osobą chorowitą, podobno „miał skłonności do choroby piersiowej”, co w XIX w. mogło oznaczać astmę, gruźlicę płucną jak i chorobę niedokrwienną serca. Kryzys nastąpił na początku 1859 r. W kilku publikacjach zachowały się zapisy o jego problemach ze zdrowiem. “Kronika Wiadomości Krajowych i Zagranicznych” z 11 lutego1859 r. donosiła, iż hrabia Julian na własną prośbę motywowaną stanem zdrowia został zwolniony przez Namiestnika Królestwa Polskiego z członka Deputacji Szlacheckiej guberni radomskiej. Z kolei “Gazeta Codzienna” ogłosiła, iż Rada Administracyjna Królestwa Polskiego 8 kwietnia tego roku udzieliła Ledóchowskiemu, radcy Dyrekcji Głównej Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego (dalej TKZ), 6 miesięcznego urlopu na wyjazd za granicę celem poratowania zdrowia. Leczył się w Akwizgranie (niem. Bad Aachen) popularnym wówczas wśród europejskiej arystokracji uzdrowisku. Kuracja niewiele dała, Julian Ledóchowski zmarł 31 października 1859 r. w Dreźnie, prawdopodobnie w drodze powrotnej do kraju.
Wdowa Karolina sprowadziła ciało męża do Klimontowa na przełomie listopada i grudnia 1859 r. Hrabia Julian został pochowany w podziemnej krypcie kościoła św. Józefa, gdzie spoczął wśród członków rodziny Ossolińskich i Ledóchowskich. Miesiąc później zmarł w Wiedniu patriarcha rodu Józef Zachariasz Ledóchowski, ojciec Juliana. Został pochowany w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Waehring w Austrii. To wydarzenie będzie mieć istotne znaczenie w późniejszym postępowaniu spadkowym.
TESTAMENT HRABIEGO JULIANA
Julian Ledóchowski przeczuwając zbliżającą się śmierć, spisał 2 kwietnia 1859 r. w Górkach testament rozstrzygający dalsze losy czterech majątków wchodzących w skład dóbr klimontowskich: Klimontowa, Zakrzowa, Szymanowic Dolnych i Lasu Budy. Każdy z tych majątków posiadał odrębną hipotekę. Do testamentu dołączył kodycyl (dodatek) spisany 25 lipca 1859 r. w Akwizgranie. Obydwa dokumenty opieczętowane pieczęciami herbowymi Ledóchowskich z herbem Szaława po uwierzytelnieniu przez Trybunał Cywilny w Radomiu zostały złożone w kancelarii notarialnej Tomasza Hassmana w Radomiu.
Julian i Karolina nie mieli potomstwa, więc głównym ustaleniem testamentu było wskazanie nowych właścicieli poszczególnych majątków ziemskich. I tak spadkobiercą dóbr Klimontów ze wsiami Górki, Pokrzywianka, Nowa Wieś, Szymanowice Górne, Zagaje, Smerdyna, Rybnica, Nawodzice i Żyznów, Szymanowice Dolne i Las Budy na mocy testamentu Juliana został jego młodszy brat Jan Józef Ledóchowski. Dobra te były obciążone m.in. alimentami dożywotnimi dla Karoliny w wysokości 12 000 złp rocznie, płatne z góry w ratach półrocznych po 6 000 złp oraz zwrotem sumy posagowej Karoliny – 120 000 złp[2].
Natomiast dobra Zakrzów, Zakrzowska Wola i Goźlice otrzymał najmłodszy brat Juliana Antoni Ledóchowski. Jego z kolei Julian zobligował do wypłacenia następujących sum: siostrze Helenie Miączyńskiej – 20 000 złp, zarządcy Antoniemu Kosmulskiemu – 10 000 złp i lokajowi Benedyktowi Pawlikowi – 1 000 złp.
Ponadto Julian w testamencie zapisał bratu ks. Mieczysławowi (wówczas delegat apostolski w Bogocie) – 310 000 złp, żonie Karolinie – 10 000 złp, małoletnim dzieciom Aleksandra Moszczeńskiego i Marianny z Bąkiewiczów (Klementynie, Joannie Petroneli, Rafałowi, Karolowi, Aleksandrze i Michałowi) – 9 000 złp. Zaspokojenie tych legat spoczywało na głównych spadkobiercach Janie i Antonim Ledóchowskich.
Karolina otrzymała połowę sreber, sprzętów i ruchomości, pojazdów i koni cugowych znajdujących się w Górkach, pozostała część przechodziła na Jana. Do Karoliny należał wybór, które z ruchomości i sprzętów zatrzyma przy sobie (paragraf 7 testamentu). Całość garderoby i bielizny po Julianie otrzymał lokaj Benedykt Pawlik. Pierwotnie w testamencie Julian zapewnił żonie Karolinie zamieszkanie w pałacu Górki „z wszelkimi wygodami na jeden rok” i nie było w nim wzmianki o prawie dożywocia dla Karoliny.
Hrabia Julian dysponował jeszcze posiadłością miejską pod Klimontowem nazywaną Obłojec, którą zapisał ks. Janowi Krupińskiemu.
Na egzekutorów testamentu Julian wyznaczył Władysława Jasieńskiego h. Dołęga (1821–1880) dziedzica dóbr Bokrzyca (Boksyca), Hipolita Popiela h. Sulima (1813–1876) dziedzica dóbr Zajezierze i ks. Jana Krupińskiego (1814–1874) infułata i proboszcza z Klimontowa.
KODYCYL
Kodycyl wprowadził do testamentu istotną zmianę, która mocno zaburzyła jego wykonanie. Julian zapisał w nim żonie Karolinie prawo dożywocia z całego majątku, „a to bez najmniejszej kontroli”. Ponadto upoważnił Karolinę do zaciągnięcia pożyczki w TKZ do wysokości umorzonej sumy i użycia tej pożyczki według ustnie udzielonej jej instrukcji – „tak, iż się z tego zupełnie przed nikim usprawiedliwiać nie ma potrzeby”. I najważniejsze – bracia Juliana będą mogli “objąć i odebrać majątek” dopiero po śmierci żony Karoliny.
Hrabia Julian apelował w testamencie o „miłość i zgodę chrześcijańską” w wypełnieniu jego ostatniej woli nawet, jeżeliby testament ten „był napisany nie dość prawnie”. Rzeczywiście testament Juliana nie ujmował wszystkich aspektów spadkowych, Ledóchowscy byli bezdzietni, a więc znajdowało tu zastosowanie szereg artykułów Kodeksu Cywilnego Królestwa Polskiego z 1825 r., których nie można było wyeliminować ustaleniami testamentu. Jednym z najważniejszych był art. 233 kc.:
Jeżeli dzieci nie ma, a znajdują, się krewni zmarłego małżonka, aż do stopnia czwartego włącznie, pozostały współmałżonek mieć będzie czwartą część spadku na własność.
W ówczesnej interpretacji tego zapisu uważano, iż żona, która przyjęła zapis dożywocia przez męża jej nadany nie może domagać się spadku z prawa po tymże mężu. W tej sytuacji hrabinie przysługiwał wybór czy chce korzystać z prawa dożywocia czy też chce przejąć czwartą część majątku.
Ponieważ rodzice Juliana żyli w chwili jego śmierci miał tu zastosowanie także art. 748 kc. Gdy ojciec i matka osoby bezpotomnie zmarłej przeżyły ją, i gdy ta pozostawiła rodzeństwo, spadek dzieliło się na dwie równe części, z których połowa przechodziła na ojca i matkę, i ci dzielili się nim po równo. Druga połowa należała do braci, sióstr lub ich zstępnych.
Wkrótce sprawa się jeszcze bardziej skomplikowała: po śmierci ojca Józefa (24 listopada) jego część przeszła w równych częściach po 1/5 na synów Jana, Antoniego i Mieczysława, córkę Helenę (Miączyńską) oraz żonę Marię Ledóchowską.
Maria Ledóchowska 28 grudnia 1859 r. zrzekła się swych praw do majątku tak własnych, jak i przez zgon męża jej przysługujących na korzyść legatariuszy wskazanych testamentem Juliana. Podobnie uczyniły też dzieci Józefa i Marii. Tym sposobem dobra spadkowe Klimontów, Szymanowice Dolne i Las Budy stały się wyłączną własnością hrabiego Jana, z obowiązkami płynącymi z prawa i paragrafu 3 testamentu. Podobnie hrabia Antoni stał się wyłącznym właścicielem dóbr Zakrzów z przyległościami, z obowiązkami płynącymi z prawa i paragrafów 4 i 5 testamentu.
Działania te nie miały wpływu na zapis dożywocia uczyniony hrabinie przez męża, jedynie skutkowały koniecznością redukcji oddanych Karolinie na własność sreber, sprzętów, ruchomości, pojazdów i koni.
W postępowaniu spadkowym nadal pozostawała otwartą kwestia skorzystania przez Karolinę z prawa dożywocia lub własności ¼ majątku (art. 233 kc.).
INWENTARZ DÓBR SPADKOWYCH (1859)
Wkrótce po odczytaniu testamentu w dniach 7–16 grudniu 1859 r. dokonano spisu inwentarza dóbr spadkowych przy udziale kancelarii notarialnej Felicjana Tirpitza z Radomia. W spisie udział wzięli: Karolina Ledóchowska, Hipolit Popiel, Władysław Jasieński, ks. Jan Krupiński, Kazimierz Stępowski (rejent z Sandomierza reprezentujący nieobecnych spadkobierców przebywających za granicą), Konstanty Russocki (obywatel ziemski, właściciel Grzegorzowic w okręgu opatowskim), który pełnił rolę biegłego do oszacowania ruchomości spadkowych. Jako świadkowie, w obecności których odczytano protokół końcowy wystąpili Maksymilian Leszczyński (1833–1893) dziedzic dóbr Ruszcza Płaszczyzna w okręgu staszowskim i agronom Adolf Plewiński z Górek.
Inwentarz obejmował 13 tytułów, a wśród nich: dobra nieruchome, inwentarz żywy, sprzęt i narzędzia rolnicze, meble, sprzęty pokojowe i kuchenne, garderoba, bielizna i pościel, srebra i bielizna stołowa, biblioteka, obrazy, gotowizna itp. Całość nieruchomości Ledóchowskich składającą się z czterech majątków ziemskich oszacowano na 218 140 rs., z czego:
- dobra i miasto Klimontów ze wsiami Górki, Pokrzywianka, Nowa Wieś, Szymanowice Górne, Zagaje, Smerdyna, Rybnica, Nawodzice i Żyznów wyceniono na 135 000 rs.
- dobra Szymanowice Dolne wyceniono na 27 000 rs.
- dobra Las Budy (474 morgi) wyceniona na 22 500 rs.
- dobra Zakrzów, Zakrzowska Wola i Goźlice wyceniono na 33 640 rs.
W latach 50. hrabia Julian prowadził rozbudowę rezydencji w Górkach. Na starym pałacu zbudowanym przez jeszcze przez Jana Zbigniewa Ossolińskiego dobudował drugie piętro z dwoma wieżami wg projektu znanego architekta Henryka Marconiego. Wg inwentaryzacji w 1859 r. dobudowane piętro z wieżami było jeszcze nieukończone, dostępne były tylko dwa pokoje mieszkalne (sypialnie) z klatką schodową.
Na dobrach klimontowskich zadłużenie na rzecz TKZ wynosiło 74 380 rs., na Szymanowicach Dolnych – 7 065 rs., a na Zakrzowie – 12 663 rs. Ponadto z ogólnej sumy aktywów majątku Ledóchowskich zaspokojeni winni być następujący legatariusze: ks. Mieczysław Ledóchowski, Helena Miączyńska, Karolina Ledóchowska, Jan Ledóchowski, Antoni Kosmulski i Benedykt Pawlik na łączną kwotę 75 150 rs.
Wg inwentarza całość aktywów (tzw. masa czynna) z wszystkich 13 tytułów wynosiła 267 146 rs., zaś stan pasywów (masa bierna) 231 629 rs. Wycena nieruchomości z tytułu 1 (dobra nieruchome) była mocno niedoszacowana, ponieważ bazowano na wycenach urzędowych z 1842 r. (moment przejęcia majątków przez Juliana Ledóchowskiego).
AKTA KOMPLANACJI (1862)
Postępowanie spadkowe trwało dosyć długo, bo aż do końca 1862 r. Szczególną trudność sprawiało ustalenie wielkości spadku (art. 233 kc.) a także właściwych relacji między nowymi właścicielami – braćmi Juliana a dożywotniczką w okresie korzystania z tych dóbr. Ostatecznie zostały zawarte przed rejentem Aleksandrem Bryndzą 30 października 1862 r. dwie osobne ugody (akta komplanacji) o podobnej treści między Karoliną a nowymi właścicielami poszczególnych dóbr Janem Józefem i Antonim Ledóchowskimi.
Jan, Antoni i Karolina zgodnie oświadczyli w tych umowach, że wszystkie rozporządzenia Juliana Ledóchowskiego zawarte w testamencie i uzupełnione przez kodycyl akceptują, w tym zapis, iż bracia będą mogli “objąć i odebrać majątek” dopiero po śmierci żony.
Karolina dla zapewnienia wykonalności tych rozporządzeń zrzekła się ¼ majątku gwarantowanego jej art. 233 kc., w zamian zaś Jan i Antoni Ledóchowscy zapewnili Karolinie dożywotnie użytkowanie majątku i poprzestali na prawach jakie im z wyżej przywołanego testamentu i kodycylu przysługiwały.. Antoni dodatkowo zwolnił hrabinę z obowiązku zwracania części sreber i sprzętów przy zachowaniu zasady redukcji z powodu praw spadkowych po śmierci Józefa Ledóchowskiego.
Karolina zrzekła się także przysługującego jej prawa do alimentów w wysokości 1 800 rs. rocznie (paragraf 5 testamentu), gdyż uważała, iż alimenty te zostały zastąpione przez dożywocie.
W dalszych ustaleniach spadkobiercy Jan i Antoni zwolnili dożywotniczkę z rękojmi ciążących na majątku (art. 601 kc.), ale „jako dobry ojciec familii” przyjęła na siebie obowiązek uskutecznienia wszelkich napraw gruntowych. Wszelkie melioracje [ulepszenia] prowadzone na dobrach przez dożywotniczkę były rekompensowane deterioracją majątku jakie „wskutek ręki czasu i jego upływu ulec mogłyby”.
Po ustaniu dożywocia dobra winny wrócić do właściciela w takim stanie, w jakim w danej chwili się znajdowały i najciekawszy mocno życzeniowy zapis – jakiekolwiek pretensje, którejkolwiek strony były „raz na zawsze za bezwarunkowo niedopuszczalne”.
Hrabina Ledóchowska przez czas trwania swego dożywocia zobowiązana była do opłacania oprocentowania od długów hipotecznych ciążących na dobrach spadkowych oraz kapitałów i legatów pieniężnych wyszczególnionych w testamencie hrabiego Juliana. Wszelkie długi i ciężary hipoteczne obciążające owe dobra miały być zaspokojone odnowioną pożyczką w TKZ obciążającą dobra Klimontowskie, Szymanowice, Zakrzów i Las Budy.
Ustalenia wynikające z aktów komplanacji wprowadzono do ksiąg hipotecznych dopiero w połowie 1863 r.
SPRZEDAŻ DÓBR KLIMONTOWSKICH (1880)
Zapisy kodycylu, którymi hrabia Julian uzupełnił testament zapewne wprowadziły element frustracji u głównych spadkobierców, którzy nie mogli wejść w posiadanie swoich majątków, póki żyła Karolina. Stan ten trwał już ponad 20 lat a hrabina Karolina cieszyła się nadal dobrym zdrowiem.
Mieczysław Ledóchowski pisał w “… aby pozostał nasz ślad, Dzieje rodu Ledóchowskich” o Janie Józefie, że ten nie mogąc się wprowadzić się do pałacu w Górkach osiedlił się w odziedziczonym po ojcu majątku Pęchów. Hrabia Mieczysław rozminął się tu z faktami. Majątek Pęchów składający się z folwarków: Pęchów, Pęchowiec, Tęczynopol oraz wsi Pęchów, Pęchowiec, Śniekozy i Kroblice przejął hrabia Jan Józef w ramach spadku w 1846 r. We dworze w Pęchowie Jan Józef Ledóchowski zamieszkał ze świeżo poślubioną Marią z Rudzkich. Mieszkali w nim krótko, Maria zmarła 24 czerwca 1847 r. w zaledwie wieku 26 lat, cztery miesiące później hrabia majątek ten sprzedał za kwotę 47 700 rs. adwokatowi Pawłowi Piątkowskiemu. W zamian hrabia Jan nabył majątek Łaskarzew w powiecie garwolińskim. Wszystkie te wydarzenia miały miejsce na długo przed śmiercią Juliana. W 1850 r. Jan Józef ożenił się ponownie z Melanią Kossowicz h. Wieniawa. Mieli czworo dzieci: Marię, Mieczysława, Bronisławę i Jana Nepomucena.
Mimo zapisów w porozumieniach o niedopuszczalności jakichkolwiek “pretensji”, między Karoliną a Janem Józefem doszło do sporów o sposób korzystania z prawa dożywocia, min. o użytkowania lasów, korzystania z propinacji itp. W takim stanie rzeczy hrabia Jan Józef postanowił pozbyć się problemu i dokonać sprzedaży majątku klimontowskiego a właściwie sprzedaży swoich praw do tego majątku. Taka formuła zbycia dóbr nie naruszała postanowień testamentu.
Dobrami klimontowskimi zainteresował się Stanisław Karski (1838−1890) właściciel Włostowa, kamerjunkier rosyjskiego dworu cesarskiego, radca Komitetu TKZ. Jego żoną była Jadwiga ks. Światopełek-Czetwertyńska, z którą miał dwie córki Aleksandrę i Marię oraz dwóch synów Włodzimierza i Michała. Ledóchowscy i Karscy były to dwa rywalizujące o wpływy i pozycję rody ziemiańskie na Sandomierszczyźnie. Ostatecznie w 1880 r. doszło do zakupu rodowych dóbr klimontowskich przez Stanisława Karskiego.
W akcie kupna-sprzedaży z 3 lipca 1880 r. spisanej przez warszawskiego notariusza Aleksandra Dziewulskiego, Jan Ledóchowski zbył Stanisławowi Karskiemu wszelkie prawa jakie jemu z testamentu, kodycylu oraz aktu komplanacji po bracie Julianie przysługiwały do dóbr Klimontów, Szymanowice Dolne i Las Budy obciążonych prawem dożywocia dla Karoliny za sumę umowną, ryczałtową 287 500 rs. i 76 410 rs. imiennych zobowiązań hipotecznych do zapłaty przez Karskiego, co stanowiło razem 363 910 rs.
Nowy właściciel przyjął na siebie przede wszystkim wszystkie wszelkie ograniczenia i obciążenia wynikające z zapisów hipotecznych (dział III) zawarte w trzech księgach, spłatę wszystkich długów hipotecznych (dział IV) oraz ograniczenia wynikające z prawa dożywocia ściśle określone przez akt komplanacji.
Karski z chwilą zawarcia umowy wypłacił 200 000 rs. Ledóchowskiemu „biletami bankowymi, czyli gotowizną (50 000 rs.), listami zastawnymi TKZ (50 000 rs.) i listami zastawnymi miasta Warszawy (100 000 rs.)” dopłacając oddzielnie różnice kursowe papierów wartościowych w dniu zakupu majątku. Pozostałą kwotę z sumy ryczałtowej Karski zobowiązał się spłacić bez procentu do 1 lipca 1883 r. Zaś kwotę 76 410 rs. zobowiązań indywidualnych Karski zadeklarował w umowie wypłacić bez procentu w dacie ustania dożywocia Karoliny Ledóchowskiej.
ZRZECZENIE SIĘ PRAWA DOŻYWOCIA (1881)
Rok później, następstwem tej transakcji a także konfliktów z nowym właścicielem zarzucającym Karolinie deteriorację majątku było zrzeczenie się przez Karolinę prawa dożywocia w dobrach Klimontów, Szymanowice Dolne i Las Budy kupionych przez Stanisława Karskiego. 29 stycznia 1881 r. doszło do ugody i na tę okoliczność został sporządzony przez warszawskiego notariusza Franciszka Rapackiego akt prawny, w którym to hrabina Karolina Ledóchowska zrzekła się prawa dożywocia na jej imię zapisanego w hipotekach poszczególnych dóbr za sumę 130 000 rs. Z sumy tej Karolina otrzymała z chwilą podpisania umowy 22 000 rs., 8 000 rs. przeznaczono na zabezpieczanie zaległych rat i odsetek karnych dla TKZ. Pozostałą kwotę 100 000 rs. wraz odsetkami rozłożono do spłaty w trzech ratach (ostatnia – 50 000 rs. w 1886 r.). Kwotę powyższą zabezpieczono wpisem do hipoteki na dobrach Włostów. Karolina nadal mogła korzystać z prawa dożywocia, które miała zapisane na majątku Zakrzów należących do Antoniego Ledóchowskiego.
Ostatecznie Stanisław Karski zapłacił za dobra klimontowskie (bez Zakrzowa) niespełna 500 000 rs., dodatkowo biorąc na siebie wszelkie zobowiązania i długi hipoteczne.
Umowa obligowała hrabinę Karolinę do prowadzenia gospodarki rolnej i leśnej w majątku, utrzymania oficjalistów i czeladzi, opłacania odsetek od długów hipotecznych, opłacenia podatków do dnia 22 czerwca 1881 r. Była to zarazem data ostateczna wydania Karskiemu majątku. Miała w tym czasie prawo użytkowania ogrodu, stawów, a także czerpania korzyści z cegielni, wapienników, kamieniołomów, propinacji (pod warunkiem regularnej spłaty akcyzy) itp.
Umowa pozwalała Karolinie mieszkać jeszcze przez rok w pałacu w Górkach do 22 czerwca 1882 r. Zgodnie z umową Karolina zajmowała północne skrzydło pałacu wraz oranżerią, dom (oficyna dla służby), stajnię z końmi cugowymi, wozownię.
Umowa unieważniła spory i roszczenia z poprzednim właścicielem, szwagrem Janem Józefem Ledóchowskim, a także ze Stanisławem Karskim.
W połowie 1882 r. hrabina Karolina przeniosła się do dworu w Zakrzowie.
Rodzina Ledóchowskich straciła dobra rodowe w Górkach Klimontowskich bezpowrotnie. Ks. Wawrzyniec Kukliński pisał w 1911 r., że stało się to „wskutek familijnych nieporozumień” [3]. Czy na pewno? Decyzja Jana Józefa Ledóchowskiego o sprzedaży dóbr klimontowskich była zapewne w pełni świadoma co do jej konsekwencji.
SAMOTNIA (1881)
Pod koniec grudnia 1881 r. Karolina Ledóchowska dokonała zaskakującej transakcji u notariusza Piotra Twardzickiego w Staszowie – odkupiła od Alojzy z Biernackich Białoskórskiej wdowy po Edwardzie Białoskórskim (1881) byłym gubernatorze cywilnym guberni radomskiej i prezesie Rady Głównej TKZ majątek Samotnia k/Jurkowic za kwotę 12 000 rs. Majątek ten posiadał 125 mórg powierzchni, z czego 20 mórg stanowiły pola uprawne, reszta to były łąki i lasy. Edward Białoskórski wybudował tam, przy prowadzącej w głąb lasu drodze na Rybnicę, dom drewniany, dębowy w stylu szwajcarskim nazywany Willą Samotnia. W warunkach kontraktowych był zapis o zamieszkaniu dożywotnim Alojzy oraz o prawie do wyrębu drzewa z lasu na własne potrzeby.
W tym samym czasie oddzielnym kontraktem Karolina zakupiła od Alojzy Białoskórskiej kolekcję 34 obrazów głównie ze szkoły francuskiej, włoskiej i flamandzkiej zgromadzonych przez jej męża Edwarda za kwotę 4 000 rs. Najwyżej wyceniono dzieła: Obrona Jasnej Góry Januarego Suchodolskiego (1 200 rs.), Przedstawienie Zbawiciela patriarchom w Świątyni Rubensa (1 000 rs.), dwa krajobrazy Casanovy (1 000 rs.), Wnętrze pracowni malarskiej oryginał szkoły francuskiej (400 rs.) i Portret fornala Piotra Michałowskiego (250 rs.).
Powody, dla których hrabina dokonała zakupu Samotni nie są znane. Być może obawiała się, że Antoni Ledóchowski mając trudną sytuację finansową pójdzie w ślady brata Jana i sprzeda Zakrzów.. Wówczas byłaby bezdomna. Samotnia stanowiła dla niej rodzaj pewnego zabezpieczenia na taką ewentualność.
TESTAMENT I ŚMIERĆ KAROLINY LEDÓCHOWSKIEJ (1885)
W testamencie spisanym w 13 kwietnia 1885 r. w Zakrzowie, na kilka miesięcy przed śmiercią, wyraziła wolę, aby kwotę 36 000 rs. z kapitału na Włostowie przeznaczyć dzieciom Antoniego i Izy Ledóchowskich z Grazu, tych dzieci był dwanaścioro (Mieczysław, Teresa, Zygmunt, Gabriela, Henryk, Włodzimierz, Józef Franciszek, Anna, Zofia, Izabela, Julia i Franciszek), a więc każdemu przypadło po 3 000 rs. Resztę z sumy zahipotekowanej na Włostowie wraz z pozostałymi ruchomościami i nieruchomościami (majątek Samotnia i Las Pęcławicki) przekazała hrabinie Teresie Moriconi (1858–1928) z Dubnik w powiecie wileńskim, wnuczce Ignacego Ledóchowskiego, pod warunkiem spłaty wszystkich długów i zobowiązań Karoliny.
W testamencie Karolina wyspecyfikowała komu i ile jest dłużna oraz osoby przez nią wyróżnione, m.in.: Annie z Moriconich Mineyko (5 000 rs.), proboszczowi parafii klimontowskiej ks. Filipowi Drewniakowskiemu (3 650 rs.), Alojzie Białoskórskiej (9000 rs. – pozostałość z należności za Samotnię i kolekcję obrazów), siostrze Anieli Miączyńskiej z Hulewiczów (6 000 rs.) i innym. Karolina nakazała także wypłacić roczne pensje wszystkim służącym i zarządcom. Razem stanowiło to 30 550 rs. do wypłaty po jej śmierci. Na egzekutorów tego testamentu wyznaczyła ciotecznego brata Henryka Jełowieckiego i rejenta Zdzisława Dębskiego z Sandomierza.
Karolina Ledóchowska zmarła 21 listopada 1885 r. w Klimontowie (?) i została pochowana w rodzinnej krypcie kościoła św. Józefa w Klimontowie obok swego męża hrabiego Juliana. Rok później 12 września 1886 r. w Willi Samotnia zmarła Alojza Białoskórska.
Teresa Moriconi sprzedała majątek Samotnia w 1887 r. starozakonnemu Janasowi Rottenbergowi z Iwanisk za kwotę 12 000 rs. W 1888 r. majątek rozparcelowano, po kilka mórg zakupili miejscowi chłopi z Jurkowic i Smerdyny.
Teresa Moriconi była córką Ludwiki Apolonii z Ledóchowskich (1828–1860) i Lucjana Moriconiego (1818–1893) posiadacza majątku Świadoście i Soła w pow. wiłkomirskim na Litwie. Lucjan był powstańcem styczniowym, członkiem Komitetu Wykonawczego na Litwie. Jego majątek został skonfiskowany za udział w powstaniu. Teresa nie wyszła za mąż, mieszkała aż do śmierci w 1928 r. u siostry Anny Mineyko (1854–1937) w majątku Dubniki.
SPRZEDAŻ DÓBR ZAKRZÓW (1887)
Po śmierci Juliana w 1859 r. dobra Zakrzów z przyległościami (Wola Zakrzewska, Goźlice, Żuków, z częścią lasów we wsi Smerdyna (Las Budy)) przejął na mocy testamentu jego najmłodszy brat Antonii Ledóchowski. Antoni zmarł w 1885 r. w Grazu w wieku 53 lat. Dobra Zakrzów przejął jego najstarszy syn Mieczysław Ledóchowski (1858–1935) z drugiego małżeństwa z Izabelą Zessner von Spitzenberg. Mieczysław poślubił w 1892 r. swoją kuzynkę, wnuczkę Ignacego Ledóchowskiego – Franciszkę Ledóchowską (1870–1945). Mieczysław służył w austriackiej armii. Od 1904 r. do wybuchu IWŚ był komendantem garnizonu w Tarnowie.
Choroba i śmierć Karoliny sprawiły, że wystąpiły poważne zaniedbania w zarządzaniu majątkiem. Nie zostały na czas spłacone raty kredytowe w wysokości ok. 1500 rs. Mieczysław Ledóchowski jako nowy spadkobierca po Antonim ujawnił się w urzędach guberni radomskiej dopiero pod koniec stycznia 1887 r., kiedy to TKZ podjęło już decyzję o sprzedaży majątku poprzez przymusową licytację publiczną.
Licytację TKZ przeprowadziło 28 lutego 1887 r. Ostatecznie majątek Zakrzów wykupił wraz z długami hipotecznymi Henryk Zarzycki s. Rocha (właściciel dóbr Nasławice i Krzeczkowice) za kwotę 40 656 rs.
Zakrzów był ostatnim majątkiem z wielkiego latyfundium Ledóchowskich na ziemi sandomierskiej zajmującym niegdyś w dwóch kluczach: klimontowskim i ossolińskim ok. 16,5 tys. mórg pól uprawnych i lasów, w tym około 11 tys. mórg dworskich, ponad 5 tys. mórg włościańskich i około 120 mórg funduszu kościelnego.
[1] Mieczysław Ledóchowski, … aby pozostał nasz ślad. Dzieje rodu Ledóchowskich. Towarzystwo Przyjaciół Ossolineum, Wrocław 2002, s. 45.
[2] W 1842 r. w Królestwie Polskim przeprowadzono reformę walutową likwidując oficjalnie złoty polski na rzecz waluty rosyjskiej rubla srebrnego o przeliczniku 30 groszy =1 złp = 15 kopiejek (1 rubel srebrny (rs) = 100 kopiejek). Jednak w Królestwie Polskim jeszcze długo używano na określenia waluty złoty polski zamiast rubel srebrny.
[3] Wawrzyniec Kukliński, Miasto prywatne Klimontów i jego kościoły, na podstawie źródeł miejscowych. Sandomierz 1911, s. XXXIII.
[4] Praca zbiorowa, Ród Ledóchowskich Ojczyźnie i Bogu – Katalog. Muzeum Historyczne m.st. Warszawy, 2008, s. 68, 70, 73, 134 (wykorzystane fotografie).
Na stronie tytułowej: Pałac w Górkach, 1911 (Wieś Ilustrowana, 1911, nr 10, s. 28).