W 1719 r. hrabia Stanisław Ledóchowski (1666–1725) marszałek generalny konfederacji tarnogrodzkiej i późniejszy wojewoda wołyński ufundował kolumnę z Matką Boską z Dzieciątkiem dla uczczenia wycofania się wojsk saskich i rosyjskich z Polski po szczęśliwym zakończeniu konfederacji tarnogrodzkiej. Rzeźbę całą z miedzi o wadze 81 kg wykonał na jego zamówienie gdański złotnik Christian Szobert. Kolumnę ustawiono na dawnym cmentarzu przyklasztornym dominikanów, na wprost kaplicy św. Jana Nepomucena.
Statua przedstawia NMP stojącą na dużej kuli, w prawej trzymającą małego Jezusa wspierającego się na krzyżu. Na czworograniastym postumencie tej kolumny znajdowały się wykute w kamieniu napisy w języku łacińskim informujące o fundatorze i jego intencji (zastąpione potem cynowymi tablicami):
D. O. M.
Et Deiparae Virgini Mariae
Advocatae suae Clementissimae
Stanislaus Ledochowski
Succamerarius Cremenecensis.
D. D. D.
Anno Salutis 1719 die 19 Augusti
Authori sacrae sis praevia Virgo figurae
Possit ut aeternam per Te reperire salutem.
Na kolejnych dwóch tablicach w języku łacińskim i polskim napis głosił, iż „Ojciec św. Benedykt XIII w swoim Breve z dnia 25 stycznia 1725 r. pozwala na sto dni odpustu wszystkim wiernym Chrystusowym, którzy w soboty, albo w święto Bogarodzicy, przed tą jej statuą na tej kolumnie będącą śpiewają, albo mówią nabożnie litanię loretańską albo też przytomni są temu śpiewaniu lub mówieniu”.
„Gazeta Narodowa” z 24 października 1877 r. informowała, że z upływem czasu w 1875 r. kolumna zaczęła się chwiać. Tak się zdarzyło, że 3 października tego roku była w Podkamieniu hrabina Karolina Ledóchowska z Klimontowa, której przeor Antoni Siarkiewicz pokazywał kolumnę Ledóchowskich chylącą się ku upadkowi. Przeor skarżył się przy tym, że klasztor obciążony dużymi podatkami nie jest w stanie temu grożącemu upadkowi zapobiec. Karolina na zmartwienie przeora zareagowała i jak dalej donosi gazeta:
Pani hrabina Karolina Ledóchowska wyjęła dziesiątkę i powiedziała: niech się ksiądz przeor nie turbuje; skoro tylko wrócę do siebie, poszlę fundusz na restaurację tej kolumny. Na tem się też skończyło, gdyż pani hrabina przyrzeczenia swego wykonać nie chciała.
Doznawszy tak wielkiego zawodu ks. przeor wezwał listownie prawie wszystkich członków rodziny Ledóchowskich, żeby nie dali upaść pamiątce rodowej. W odpowiedzi na tę odezwę Apolloniusz hr. Ledóchowski z Kodna, przysłał 50 rubli papierowych, a p. Antoni hr. Ledóchowski z St. Pölten 10 zł, reszta zaś na listy nawet nie odpisała.
Jednak mimo tego niepowodzenia ufny w pomoc bożą, O. przeor zapukał do serca pobożnych ludzi, żeby tej pamiątce polskiej nie dali zaginąć. Jakoż składka udała się, a nawet niewiasty proste jedynej swej ozdoby, jakiemi są korale i dukacze, pozbywały się chętnie.
Ostatecznie przeor zebrał ponad 1000 zł, z pieniędzy tych odrestaurował figurę NMP z Dzieciątkiem stawiając ją ponownie na kolumnie, wykonał jeszcze tablice cynowe wraz z napisami i herbami oraz ogrodzenie żelazne. Na koniec zostało odprawione dziękczynne nabożeństwo a ks. Konstanty Domagalski kapelan z Ponikwy wygłosił ładne kazanie do licznie zgromadzonego ludu, w którym wyłuszczył znaczenie pomników narodowych i dziękował serdecznie tym wszystkim, którzy przyczynili się do zachowania pamiątki historycznej w Podkamieniu.
“Gazeta Narodowa” z 1877, nr 244, s. 2.
Sadok Barącz, Dzieje klasztoru WW. OO. Dominikanów w Podkamieniu, Tarnopol 1870, s. 142-144.